Filmy Świata - podsumowanie

Data:

25 listopada uroczystym pokazem filmu Apichatponga Weerasethakula Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia zakończyła się warszawska edycja festiwalu Filmy Świata ale kino! Widzowie mieli okazję zapoznać się z wyborem 15 filmów z całego świata, wyświetlanych na najbardziej prestiżowych festiwalach.

Tegoroczną edycję wzbogaciła retrospektywa filmów Semiha Kaplanoglu, którego Miód, zwycięzca tegorocznego Berlinale, wyświetlany był jako film otwarcia. Tak o "Miodzie" pisze Tadeusz Sobolewski w swoim bardzo przychylnym tekście zatytułowanym Tata nie wraca:

Autor "Miodu" dotyka tej tajemnicy, ale nie idzie zbyt daleko, pozwala widzowi zatrzymać się na obrazach rzeczywistości, domu, sprzętów domowych, stołu, drzew za oknem. Wszystko to, przedstawione z czułą dokładnością, jak na starych obrazach, przypomina ziemski raj.

W kontekście całej trylogii opisuje "Miód" Katarzyna Wolanin (Żywot Yusufa), wysuwając tezę, iż

Złoty Niedźwiedź jest wyróżnieniem za całą „Trylogię Yusufa” - kino na pewno nie zawsze wciągające do końca, ale jednak intrygujące, przemyślane oraz zwyczajnie piękne w swojej prostocie.

Publiczność miała okazję wyrobić sobie własne zdanie, dzięki wspomnianej już retrospektywie. Ponieważ jednak w tym roku festiwal odbywał się w dwóch kinach, niejednokrotnie trzeba było wybierać między dziełami tureckiego mistrza a nowymi festiwalowymi atrakcjami, do których należało m.in.

Kino Ameryki Łacińskiej

W sekcji zagościły dwa nagrodzone debiuty - kolumbijskie Kolorowe wzgórza i meksykański Rok przestępny. O pierwszym z nich, zdobywcy nagrody na festiwalu w San Sebastian, życzliwie pisze Kasia Wolanin w tekście Kolorowe wzgórza w cieniu konfliktu zbrojnego:

Dobrze, że są ludzie, którzy o trudnych, smutnych rzeczach potrafią opowiadać bez epatowania przemocą, tak jak Arbeláez, nadając swoim historiom pewnej fabularnej zwiewności.

"Rok przestępny", nagrodzony Złotą Kamerą w Cannes, niesie ze sobą zgoła inny nastrój, który podkreśla w swojej impresji Filmaster rgs:

Istnieje kategoria filmów, do których nie pasują słowa 'dobry' czy 'zły'. Nawet opinia 'ciekawy' czy 'interesujący' jest cokolwiek... Nie na miejscu.

Zazwyczaj są to tytuły trudne, z problemem wkomponowanym w osnowę. Drażliwe obyczajowo, łamiące społeczne konwenanse i wyciągające na światło dzienne mroczne tabu. Czyli prawdę o nas samych.


Post mortem Pablo Larraina również nie rozpieszcza tematyką, przenosząc widzów do Chile za czasów dyktatury Pinocheta. Nieco lżejsze kino latynoskie reprezentował peruwiański Październik (nagroda canneńskiego jury w sekcji Un Certain Regard) i niskobudżetowy film drogi, Rzut kamieniem, o którym Urszula Lipińska w tekście Skarb mądrości pisze tak:

"Rzut kamieniem" debiutującego Sebastiana Hiriarta to kino z ducha amatorskie ze wszelkimi tego zaletami i słabościami. Tkwi w nim imponujące pragnienie zrobienia filmu za nic i z niczego przy jednoczesnej niechęci przełamywania schematów, szukania nowych środków i tematów.

Nagrody dla debiutantów dobrze wróżą przyszłości południowoamerykańskiego kina, niecierpliwie oczekujemy również na trzecią część trylogii chilijskiej.

Kino Bliskiego Wschodu

Sekcja obejmowała zaledwie trzy zaledwie filmy, w tym jeden debiut nagrodzony w Wenecji, podejmujące różnorodne tematy, mocno nawiązując do lokalnej problematyki.

Irański Gesher - zapis życia ubogich robotników w przemysłowym rejonie kraju, prezentuje ascetyczny realizm, o którym Agata Malinowska (w recenzji Pod słońcem Iranu) pisze tak:

Obejrzenie "Gesher" może być istotnym przeżyciem - przez daleko posunięty realizm i skrajną oszczędność realizacyjną, Vakilifar niszczy umowność, której zwykle spodziewamy się w kinie. Wydaje się, że celem reżysera jest nie tyle przekazanie nam wiedzy o istnieniu zarobkowej migracji w Iranie, ile wciągnięcie nas w tę rzeczywistość, abyśmy sami mogli poczuć żar, kurz i brud.

Przedstawiciel kina tureckiego Za głosem stada to z kolei psychologiczny dramat, mocno osadzony w lokalnym kulturowym kontekście, o którym parę dobrych słów napisała Katarzyna Wolanin (Wybór Mertkana):

Yüce, podobnie jak Rowe w „Roku Przestępnym”, imponuje także nie lada sprawnością w konstrukcji psychologicznego portretu głównego, dość zaskakującego bohatera i solidnych podstaw dla dokonywanych przez niego wyborów.

Wreszcie Złodziej światła z Kirgistanu, pokazywany na tegorocznych edycjach festiwalu w Wenecji i Locarno, na którego narzeka Agata Malinowska w tekście Pan Światło i wiatraki:

"Złodzieja światła" ogląda się bez wielkiej przyjemności, ale i bez cierpienia. Jego problemem jest raczej niezdolność do zaangażowania widza i średni scenariusz niż nieudolność realizacji.

Licząc na większy wybór w przyszłym roku, opuszczamy sekcję kina bliskowschodniego, by przejść do najrozleglejszej części tegorocznych Filmów Świata:

Kino Dalekiego Wschodu

Kino azjatyckie triumfowało w tym roku na światowych festiwalach, czego przykładem są wybrane filmy. Dwa filmy chińskie, nagrodzone Złotym Lampartem Ferie zimowe oraz laureata Srebrnego Niedźwiedzia za najlepszy scenariusz Razem i osobno z pewną dozą krytycyzmu opisała Katarzyna Wolanin (Portret współczesnych Chin):

Ich [filmów] twórcy świetnie opanowali subtelną krytykę chińskiej rzeczywistości, więc gdyby tylko popracowali nad formą i sposobem lepszego prezentowania relacji międzyludzkich, wówczas na pewno bardziej zasługiwaliby na nagrody, których filmy reprezentujące chińską kinematografię w ostatnim czasie zdobyły już niemało.

Nieco cieplejszy ton przyjmuje Borys Musielak, pisząc o wietnamskim Nie bój się, Bi w tekście pod tajemniczym tytułem Ale... czego Bi ma się nie bać?:

Film oglądałem z dużym zainteresowaniem, nawet jeśli faktycznie, jak sugeruje opis na stronie festiwalu "Filmy Świata Ale Kino", jest to po prostu portret wietnamskiej rodziny. Polecam ciekawym wrażeń.

Wielu admiratorów zdobyła sobie spokojna, liryczna Poezja Lee Chang-donga - opowieść o starzejącej się kobiecie, która zainspirowana zajęciami w lokalnym domu kultury, pragnie napisać wiersz. Wśród wielbicieli znajduje się Piotr Pluciński:

Lee Chang-dong prowadzi narrację niespiesznie, może nawet niekonsekwentnie, unika podniosłego tonu sugerowanego przez tytuł. Taka forma prowadzenia narracji może zniechęcać - wątki zdają się urywać, a uwaga reżysera rozpraszać - ale gdy dwie godziny później ekran się zaciemnia, nic już nie jest przypadkowe.

Dla spragnionych kina bardziej ekstremalnego przeznaczono kontrowersyjną, odważną Gąsienicę, nagrodzoną za najlepszą rolę żeńską na Berlinale - oraz bezpretensjonalne, szybkie i pełne filmowych odniesień kino akcji, będące hołdem dla legendarnej gwiazdy kina kopanego Bruce'a Lee, czyli Powrót Legendarnej Pięści.

Klamrą spinającą festiwal stał się trudny, tajemniczy i zanurzony w tajskiej tradycji "Wujek Boonmee..." - zwycięzca tegorocznego festiwalu w Cannes. Film Apichatponga Weerasethakula niebawem pojawi się w kinach, by skonfrontować się z polską publicznością. Tymczasem pozostaje nam sceptyczna recenzja Katarzyny Wolanin, zatytułowana Buddyjska medytacja nad życiem i śmiercią:

Intuicyjnie czuję, że „Wujek Boonmee” to w gruncie rzeczy film mądry i piękny, ale jednak nie potrafię odkryć w nim tej magii, której dopatrzyli się krytycy, zachwycający się najnowszym dziełem Weerasethakula.

Szósta edycja festiwalu Filmy Świata ale kino!, trwająca jeszcze w Gdańsku, przyniosła ze sobą całą paletę obrazów, nastrojów i tradycji. Choć nie zawsze łatwe w odbiorze, festiwalowe filmy niosą ze sobą istotne wartości, zarówno kulturoznawcze, jak i artystyczne. Życząc sobie i publiczności, by przyszłoroczna edycja prezentowała się jeszcze ciekawiej, zapraszamy za rok.

Aktualizacja: NAGRODY

Najlepiej ocenionym filmem, a tym samym laureatem nagrody publiczności, został zdobywca Złotego Niedźwiedzia na tegorocznym Berlinale, turecki film MIÓD Semiha Kaplanoğlu. Następne w kolejności były ZA GŁOSEM STADA z Turcji oraz ROK PRZESTĘPNY z Meksyku.

Użytkownicy FILMASTERA, patrona medialnego festiwalu, najwyżej ocenili meksykański ROK PRZESTĘPNY oraz trylogię Semiha Kaplanoğlu: MIÓD, JAJKO i MLEKO. Pełny ranking dostępny na: http://filmaster.pl/filmy-swiata/

Nagrodę Krytyki przyznawaną przez dziennikarzy miesięcznika KINO zdobył koreański film POEZJA w reż. Lee Changdonga za "odnajdywanie poezji w rzeczach najprostszych. I za to, że odnajdywane w nich piękno pozwala przetrwać - choć nie zawsze zrozumieć – życiowe katastrofy".